Tę interwencję gorzowscy funkcjonariusze zapamiętają na długo. Policjanci zostali zatrzymani na ulicy Kwiatowej przez rodziców, którzy próbowali pomóc swojemu dwuletniemu synkowi. Chłopczyk robił się siny i tracił przytomność, dlatego konieczne było jak najszybsze przewiezienie go do szpitala.
Zrozpaczeni rodzice, widząc co dzieje się z ich dzieckiem, nie potrafili nawet dokładnie wytłumaczyć całego zdarzenia. Policjanci musieli działać szybko i sprawnie, wiedzieli, że natychmiast muszą się dostać na Szpitalny Oddział Ratunkowy, gdzie dzieckiem zajmą się specjaliści. Dlatego też bez wahania podjęli decyzję o przetransportowaniu dziecka policyjnym radiowozem.
– Kiedy policjantka wsiadła do radiowozu i wzięła dziecko na ręce, zajmując się nim, policjant włączył sygnały świetlne i dźwiękowe, by jak najszybciej dotrzeć do gorzowskiego szpitala. Sytuacja nie była łatwa, bowiem o godzinie 14 w centrum miasta panował już spory ruch, a mundurowych, Antosia i jego mamę czekał dynamiczny transport policyjnym radiowozem. Liczyła się każda minuta, aby chłopiec nie stracił funkcji życiowych – informuje Marcin Maludy, rzecznik prasowy lubuskiego komendanta policji w Gorzowie.
Mimo dalekiej drogi dziecko w błyskawicznym tempie znalazło się w gorzowskim szpitalu i zostało przekazane pod opiekę ratowników oraz lekarzy.
💸 Wspieraj nasze media na Patronite
https://patronite.pl/wlubuskie
Dyskusja (musisz być zalogowana/y na Facebooku)