Mimo, że gorzowianie przegrali swój pierwszy ligowy mecz w tym sezonie to Stanisław Chomski, trener żółto-niebieskich, jest dumny z zespołu. Do zwycięstwa zabrakło bowiem niewiele, bo zaledwie czterech punktów, a o losie spotkania zdecydował tak naprawdę ostatni bieg.
Rozpoczęły się żużlowe rozgrywki w ramach PGE Ekstraligii! Na pierwszy ogień ekipa ebut.pl Stal Gorzów zmierzyła się na wyjeździe z For Nature Solutions KS Apator Toruń. Mimo zawziętej walki gorzowianie przegrali 43:47.
Mecz od początku był bardzo wyrównany. Przez ponad połowę spotkania ekipy „wymieniały” się punktami: raz to Stal wychodziła na prowadzenie, by w następnym biegu oddać je Toruniowi. Dopiero od biegu dziesiątego gospodarze zaczęli nieco dominować żółto-niebieskich. Przed biegami nominowanymi na tablicy widniał wynik 43:35, a to oznaczało, że losy spotkania nie są jeszcze przesądzone i możliwy jest remis.
Do tego remisu brakowało zresztą naprawdę niewiele! W 14. biegu gorzowianie przyjechali bowiem na 5:1 i wszystko zależało od ostatniego wyścigu. Tutaj jednak nie wszystko poszło po myśli Stalowców, bo co prawda jechali oni na 5:1, ale Sjfudinow w końcówce wysunął się na drugie miejsce, a Lambert na trzecie. Tym samym ostatni bieg zakończył się remisem, a całe spotkanie wynikiem 47:43.
– Jestem dumny, bo jest zespół i to było czuć w parkingu już przed meczem. W trakcie meczu była świetna drużynowa komunikacja. Szkoda straconej szansy, ale trzeba patrzeć w przyszłość – powiedział Stanisław Chomski, trener Stali Gorzów.
Najwięcej punktów w meczu zdobył Martin Vaculik (11), później Oskar Fajfer (9), Szymon Woźniak (8), Anders Thomsen (7) i Wiktor Jasiński oraz Oskar Paluch po 4. Kolejny mecz w piątek (14.04). Stal Gorzów na swoim stadionie podejmie GKM Grudziądz. Początek meczu o godzinie 18:00.
💸 Wspieraj nasze media na Patronite
https://patronite.pl/wlubuskie
Dyskusja (musisz być zalogowana/y na Facebooku)