Specjalistyczna firma działająca na zamówienie Urzędu Marszałkowskiego pobrała już odpowiednie próbki i pod koniec miesiąca przekaże wstępne wyniki badań. Są to działania kompleksowe, ilość rzeczy, które mają sprawdzić zawiera kilka kartek A4.
– Na nasz apel, żeby usunąć niebezpieczne składowisko odpadów, rząd odpowiedział przyznając 43 mln zł. Dziękujemy, szkoda, że zareagowano za późno. Bomba wybuchła. Ten rząd nie widzi białoruskich śmigłowców nad Polską, zgubił zapalnik od pocisku i mówi, że można gasić niebezpieczne odpady, bezpiecznymi pożarami – mówiła marszałkini Elżbieta Anna Polak, dodając, że w Przylepie spłonęła cała tablica Mendelejewa.
Włodarz województwa mówiła, że jeśli minister Anna Moskwa nie zna się na ochronie środowiska to być może powinna posłuchać ekspertów i toksykologów. Z takim kontaktuje się Urząd Marszałkowski. Cytowaliśmy już na łamach naszego serwisu dr. Jakuba Duszczyka, który uważa, że ewakuacja w takim wypadku powinna odbyć się natychmiast.
– Tego typu pożar, który został wywołany w Przylepie jest nietypową sytuacją. Bo takich zdarzeń w Polsce było niewiele. Badając morfologię i skład odpadów komunalnych w porównaniu do tego co jest teraz to niebo a ziemia. Tutaj mamy wielokrotnie większe zagrożenie. Nikt nie zbadał mapy. Ten pył ze składnikami chemicznymi gdzieś opadł – dodał mgr Krzysztof Tyrała, ekspert Polskiej Izby Ekologii w dziedzinie gospodarki odpadami i postępowania w sprawie ocen oddziaływania na środowisko, biegły z listy Ministra Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa w zakresie sporządzania ocen oddziaływania na środowisko.
Ten sam ekspert będzie przygotowywał również ocenę zagrożenia i wpływu na środowisko dla tego obszaru na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego. Członek Zarządu Marcin Jabłoński dementował również wypowiedzi byłego wicestarosty z Prawa i Sprawiedliwości, który nadzorował wydział, w którym wydano zgodę na składowisko, że nie ma możliwości, aby urzędnik nie wiedział o tej sytuacji.
– Nieprawdą jest, że prezydent miasta nie miał środków finansowych na usunięcie składowiska, bo nawet w tygodniu pożaru wpłynęła oferta ze strony miasto na zakup działki od Uniwersytetu Zielonogórskiego w Nowym Kisielinie. Prezydent kupuje tam działkę za 2 mln zł tylko po to, aby zablokować budowę budynku pasywnego i późniejszego inkubatora przedsiębiorczości, który mieliśmy zaplanowany w tym miejscu – dodał Marcin Jabłoński.
Działania miasta w czasie pożaru i bezpośrednio po nim krytykował również radny miasta Marcin Pabierowski – Komisja bezpieczeństwa, nie zebrała się, bo nie miała czasu – bo przecież katastrofa ekologiczna to dla nich taka błahostka. Komisja przy prezydencie również się nie zebrała. Nie ma codziennego raportowania o działaniach i nie mamy możliwości uzyskania informacji. Nie można przeprowadzić analizy wyników, bo nie mamy do czego to odnieść. Do dzisiaj nie ma mapowania, czyli sposobu przemieszczania się chmury.
Urząd Marszałkowski uruchomił również 750 tys. zł na badania strażaków i przygotowuje program profilaktyczny dla mieszkańców. Póki co do Lubuskiego Szpitala Specjalistycznego Pulmonologiczno-Kardiologicznego w Torzymiu zgłosiło się 12 strażaków – część z nich zostało skierowanych na badanie tomografem. Były również telefony od mieszkańców.
Mieszkańcy zbierają się również i rozważają złożenie pozwu zbiorowego przeciwko władzom miasta.
💸 Wspieraj nasze media na Patronite
https://patronite.pl/wlubuskie
Dyskusja (musisz być zalogowana/y na Facebooku)