Podczas wczorajszej popołudniowej konferencji prasowej dowiedzieliśmy się, jaka sytuacja obecnie jest nad Odrą. Raport zdawali burmistrz Marek Cebula oraz zielonogórskie władze Polskiego Związku Wędkarskiego.
– My jesteśmy ludźmi od roboty. Ale każdym kryzysem trzeba zarządzać. Zarządzanie kryzysowe to bardzo trudne działania, które muszą się przełożyć na konkretne efekty. I dzisiaj efektem działań głównie społeczników, którzy od 8 sierpnia w gminie Krosno Odrzańskie i całym powiecie uprzątali martwe ryby, jest ponad 15 ton ryb zebranych na odcinku krośnieńskim. Ręcznie, bez żadnych zapór. Każdą rybę trzeba było wziąć do ręki i wrzucić do worka – mówił burmistrz Cebula.
Razem z marszałek Elżbietą Anną Polak dziękował wszystkim, którzy zaangażowali się w prace i pomoc nad zbieraniem martwych ryb. Wymienili wędkarzy, społeczników, Ochotniczą Straż Pożarną, straż miejską, straż rybacką, ale też pracowników Wód Polskich.
– Dzisiaj spędziłem cały dzień nad Odrą, zbierając truchło za truchłem. Te ryby już się rozpadają, za dwa dni nie będzie już czego zbierać. Rzeka Odra jest w bardzo dużym stopniu przesycona rozkładającymi się resztkami ryb, które nie przetrzymały tej katastrofy – dodał włodarz Krosna Odrzańskiego
Na terenie powiatu krośnieńskiego zebrano 15 ton martwych ryb. W powiecie zielonogórskim było to odpowiednio 6 ton, a słubickim 4 tony. Co ciekawe w powiecie nowosolskim jedynie 55 kilogramów. Zatem ogólna liczba zebranych ryb w województwie to około 25 ton. To przybliżone dane dla 150 km odcinka Odry przebiegającej przez nasze województwo.
(dalsza część artykułu pod zdjęciem)
– Rzeka Odra stanowi perełkę zachodniej Polski dla wędkarzy. Wędkarze stawiają znicze nad wodą, bo Odra umarła. Miejmy nadzieję, że natura sobie z tym poradzi, że będziemy w stanie za kilka najbliższych lat znowu pójść na Odrę i wędkować – powiedziała Beata Gacek, rzecznik prasowy okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Zielonej Górze
Niestety odbudowa ekosystemu Odry, może potrwać jeszcze kilka ładnych lat, a najważniejsze będą najbliższe miesiące – Musimy zobaczyć, czy ruszy w ogóle wegetacja roślinności podwodnej, nawodnej, przybrzeżnej. To będzie taki sygnał, że woda zaczyna żyć. Oczywiście będzie potrzebna cała seria badań wody i to nie tylko w jednym miejscu czy kilku, ale na całej długości Odry – powiedział Mirosław Kamiński, prezes zielonogórskiego okręgu PZW. Jednocześnie zaznaczył, że dopiero wtedy możemy też zacząć rozmawiać o ponownym zarybianiu i współpracy z hodowcami ryb.
Obecne działania związane ze zbieraniem martwej ryby i jej truchła to silne emocje nie tylko dla tych, co korzystają z rzeki, ale i dla samych wolontariuszy. Opisy tego, jak umiera Odra na naszych oczach, są zatrważające.
– Podpływamy pod rybę, która próbuje jeszcze złapać oddech, za chwilę ląduje ona w worku. Tragedia, która tutaj nastąpiła, jest niewyobrażalna. Może ludzie z Polski nie zdają sobie z tego sprawy, ale naprawdę zapiera dech w piersiach opowiadanie o tym – mówił Marcin Berger, strażnik Społecznej Straży Rybackiej z Krosna Odrzańskiego dziękując przy tym za szybką reakcję zarówno burmistrza jak i marszałek województwa.
W pewnym momencie zadaliśmy pytanie czy burmistrz Marek Cebula, nawołując do pomocy przy zbieraniu ryb, nie naraża się na konsekwencje prawne wynikające z zarządzenia wojewody lubuskiego o zakazie korzystania z rzeki.
– Nawoływałem do tego i biorę za to pełną odpowiedzialność, żeby ludzie nam pomogli, bo są potrzebne ręce do pracy. Dzisiaj spędziłem cały dzień nad Odrą, zbierając truchło za truchłem – mówił burmistrz.
🔥 Chcesz, abyśmy dodali twój news?
e-mail: wiadomosci@smartpress.pl
✅ Chcesz, aby pojawiła się twoja reklama?
e-mail: reklama@smartpress.pl
Dyskusja (musisz być zalogowana/y na Facebooku)