Jesteśmy po dwóch spotkaniach ćwierćfinałowych Energa Basket Ligi. Nasi koszykarze pokazali klasę i chęć walki o najwyższe cele. Oba mecze wygrane. Teraz pora na wyprawę do Wrocławia.
O ile pierwszy pojedynek w sobotę (16 kwietnia) był całkowicie pod dyktando naszych zawodników. O tyle dzisiaj pojedynek był na „cienkość żyletki” i do ostatnich sekund ważyły się losy meczu.
W obu spotkaniach liderowali sprawdzeni w trakcie sezonu gracze. Z tą jednak różnicą, że w każdym spotkaniu była to inna para. W pierwszym Zyskowski z doskonałym Davyn Marble, w dzisiejszym Apić z Nenadiciem. Trener Oliver Vidin z jednej strony może się martwić zmienną formą swoich graczy, z drugiej ma na tyle szeroki skład i tylu „walczaków”, że w każdym momencie inny zawodnik może wziąć na swoje barki cały mecz.
Dzisiejszy mecz miał jednak dramatyczny koniec. Mazurczak zdobył punkty na 8 sekund przed końcem z pięknej kontry i piłka powędrowała do Śląska. Jednak doskonała obrona naszej ekipy sprawiła, że utrzymaliśmy wynik 85-83.
Spotkanie miało też powracającego do formy bohatera – Muszę pochwalić Krzysztofa Sulimę. Prezentuje teraz zupełnie inną mentalność, niż w listopadzie. Totalnie inny gość! Bardzo mi miło, że mogę to powiedzieć. Niektórzy już go skreślili, a on cały czas walczył. Jego trójka z rogu dziś była kluczowa – mówił Oliver Vidin na konferencji prasowej.
16 kwietnia (sobota) Zastal – Śląsk 103:90
18 kwietnia (poniedziałek) Zastal – Śląsk 85:83
Następny pojedynek już w niedzielę (24 kwietnia) w Hali Orbita we Wrocławiu
🔥 Chcesz, abyśmy dodali twój news?
e-mail: wiadomosci@smartpress.pl
✅ Chcesz, aby pojawiła się twoja reklama?
e-mail: reklama@smartpress.pl
Dyskusja (musisz być zalogowana/y na Facebooku)