Ze względu na coraz trudniejszą sytuację gospodarczą gorzowscy urzędnicy postanowili zapewnić miastu rezerwę finansową, a tym samym zrezygnować z realizacji niektórych inwestycji. Chodzi o zakup budynku po banku i budowę Centrum Przesiadkowego. Wszystko po to, by przy rosnących cenach Gorzów mógł dalej prawidłowo funkcjonować.
Jeszcze pod koniec lutego gorzowscy radni wyrazili zgodę na kupno budynku po dawnym banku przy ulicy Jagiellończyka. Miał się tam znaleźć sklep socjalny oraz pomieszczenia pod wynajem. Teraz wiadomo już, że do zakupu nie dojdzie. Przynajmniej na razie. Podobnie sprawa wygląda jeśli chodzi o budowę Centrum Przesiadkowego, które póki co nie zostanie wybudowane.
– Rosnąca inflacja, wzrost cen paliwa, materiałów budowlanych czy energii to czynniki, które w istotny sposób mogą wpłynąć na funkcjonowanie Gorzowa. Kolejne miesiące mogą te problemy pogłębić, dlatego uznaliśmy, że konieczne jest tworzenie rezerwy finansowej, która zapobiegnie zakłóceniom w realizacji najważniejszych inwestycji, funkcjonowaniu komunikacji czy innych ważnych dla miasta zadań. Taką rezerwę finansową można uzyskać, rezygnując z niektórych inwestycji i wydatków, tych, które nie są dzisiaj priorytetowe – powiedział Jacek Wójcicki, prezydent Gorzowa.
Rezygnacja z zakupu budynku po banku oraz z budowy Centrum Przesiadkowego zapewni miastu ponad 43-milionową rezerwę. To jednak nie koniec, bo na kilka miesięcy zamrożone zostaną również inwestycje z Budżetu Obywatelskiego, ale jedynie te, które nie zostały jeszcze rozpoczęte.
– Ceny mas bitumicznych, asfaltu idą sto procent w górę. Mamy informację, że firmy, które już na terenie miasta realizują inwestycje występują do nas z roszczeniami o wzrost kosztów realizacji inwestycji – dodaje Jacek Wójcicki.
Wyzwanie jest naprawdę duże, ponieważ rosną ceny praktycznie wszystkiego. Jeśli chodzi o materiały budowlane to ceny np. asfaltu wzrosły z 1490 zł za tonę (w październiku ubiegłego roku) do 2740 zł (teraz). A szacuje się, że w połowie marca kwoty te podskoczą jeszcze do 3350 zł. Podobnie jest z innymi materiałami budowlanymi co sprawia, że koszty inwestycji, budowy drastycznie rosną.
Podobnie jeśli chodzi o paliwo. Coraz wyższe ceny powodują, że miasto będzie musiało dołożyć do funkcjonowania komunikacji miejskiej 6,5 mln zł. To szacunki na tę chwilę, a mogą jeszcze wzrosnąć.
Jak zapewniają urzędnicy: rezygnacja z inwestycji nie jest związana z przyjęciem uchodźców z Ukrainy, a wyłącznie z pogarszającą się sytuacją gospodarczą na świecie, wywołaną między innymi atakiem Rosji na Ukrainę. Gdy wszystko się uspokoi miasto wróci do realizacji zaplanowanych inwestycji.
🔥 Chcesz, abyśmy dodali twój news?
e-mail: wiadomosci@smartpress.pl
✅ Chcesz, aby pojawiła się tutaj twoja reklama?
e-mail: reklama@smartpress.pl
Dyskusja (musisz być zalogowana/y na Facebooku)