Szykuje się kolejna wojenka na linii Kubicki vs Urząd Marszałkowski. Tym razem jednak zielonogórski prezydent ma po swojej stronie kilkunastu samorządowców. Ciśnienie podniósł im sposób podziału funduszy europejskich w tzw. ZIT-ach. Marszałkini Elżbieta Anna Polak odpowiada wprost – Polityka znów przegrała z merytoryką.
Wydaje się, że ulubioną rozrywką prezydenta Janusza Kubickiego poza bieganiem po lesie i selfie z kawą jest wywoływanie kolejnych wojen z Urzędem Marszałkowskim. To on był architektem rozłamu w radzie i utworzenia klubu Samorządowe Lubuskie czy też billboardowej akcji „rowerowej”. Z marszałkinią spiera się w zasadzie o wszystko i nie raz próbował już ją odwołać ze stanowiska.
Tym razem nową osią sporu są fundusze europejskie przeznaczone do podziału na tzw. ZIT-y, czyli Zintegrowanych Inwestycjach Terytorialnych. Mówiąc w skrócie jest to taki mechanizm podziału środków z Unii Europejskiej, który przeznacza pewną pulę pieniędzy do dyspozycji właśnie samorządów, które utworzyły ZIT. Formalnie konkursy się odbywają, ale wygrać może tylko jeden projekt, który został ujęty w strategii partnerstwa.
W poprzedniej perspektywie budżetowej w latach 2014-2020 w województwie lubuskim utworzono dwa ZIT-y – zielonogórski i gorzowski. Zazwyczaj w ich składy wchodzą gminy ościenne, które mogą razem realizować wspólne zadania i interesy. Pierwotnie do dyspozycji była kwota 192 euro na osobę łącznie 60,2 mln euro. Były to środki wyłącznie do dyspozycji samorządów wchodzących w skład ZIT. Później jeszcze zarząd województwa jako jedyny w Polsce podniósł alokację środków, co w łącznym rozrachunku podniosło środki do dyspozycji ZIT do 309 euro na osobę, czyli 108 mln euro.
W nowej perspektywie marszałek Elżbieta Anna Polak wynegocjowała więcej pieniędzy dla województwa lubuskiego niż poprzednio. Do rozdysponowania we wszystkich mechanizmach, również ZIT jest 915 mln euro (9 mln euro więcej niż w poprzedniej perspektywie). Na same partnerstwa przeznaczono zatem kwotę ponad 185 mln euro, czyli więcej o 77 mln euro niż w poprzedniej perspektywie.
Dlaczego więc prezydent Janusz Kubicki na konferencji prasowej (na które nie otrzymujemy zaproszeń, podobnie jak Gazeta Wyborcza, mimo wielokrotnych próśb) mówił, że jest zbulwersowany i czuje się oszukany?
– Prezydent Janusz Kubicki, rzucając na czwartkowej konferencji prasowej populistyczne hasła o „odbieraniu pieniędzy mieszkańcom” czy „okradaniu samorządów” próbuje wprowadzić w błąd opinię publiczną. Nie po raz pierwszy zresztą. Polityka znów przegrała z merytoryką – czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez rzecznika prasowego UMWL Pawła Kozłowskiego.
Okazuje się, że prezydentowi równie słabo co liczenie pieniędzy idzie liczenie partnerstw. Jak już pisaliśmy w poprzedniej perspektywie były dwa ZIT-y, a teraz są cztery. Do grupy samorządów, które również chcą otrzymać znaczone pieniądze, dołączyły Świebodzin i Międzyrzecz oraz Żary i Żagań. Do tego są jeszcze mniejsze partnerstwa jak gminy skupione wokół Krosna Odrzańskiego.
To właśnie mniejsze samorządy czuły się najbardziej oszukane w poprzedniej perspektywie, gdy podzielono środki na ZIT, bo dżentelmeńska umowa mówiła, że skoro Zielona Góra i Gorzów mają swój oddzielny sposób finansowania to nie biorą udziału w otwartych konkursach dla innych gminy. Tymczasem oba prezydenckie miasta poza ZIT wyszarpały kolejne 32 mln euro.
Wniosek jest prosty. Pieniędzy jest mniej na ZIT gorzowski i zielonogórski mimo większych środków, gdyż trzeba było znaleźć pieniądze na inne partnerstwa. W stanowisku podjętym w piątek (28 października) czytamy jednak, że cztery partnerstwa domagają się, aż 40% całej alokacji dostępnej dla województwa na mechanizm terytorialny. Ta kwestia jest niestety jeszcze bardziej skomplikowana.
Komisja Europejska wynegocjowała bowiem z rządem polskim w Umowie Partnerstwa większą ilość środków, która będzie przeznaczona m.in. na pożyczki, stąd nie można porównywać alokacji, ponieważ przyświecają Polityce Spójności 2021-2027 zupełnie inne cele, niż 2014-2020.
– Spotkaliśmy się wielokrotnie i staraliśmy się to tłumaczyć, ze nie ma prostych rozwiązań, to w większości od nas nie zależy. Komisja Europejska nakazuje nam zbudowanie tego programu w określony sposób. To wcale nie oznacza, że tych pieniędzy będzie per saldo mniej dla tych samorządów. Będzie inna formuła ich rozdysponowania – tłumaczy w rozmowie z Lubuskim Centrum Informacyjnym, członek zarządu Marcin Jabłoński.
Samorządowcy nie poprzestają jednak na zapewnieniach i proszę o pomoc parlamentarzystów. W jednym z komentarzy odpowiedział Senator RP Wadim Tyszkiewicz – Jestem za tym, żeby mieszkańcy Nowej Soli, Wschowy, Szprotawy, Żagania, Żar i innych lubuskich miast dostali jak najwięcej pieniędzy z UE. Proszę mi tylko wytłumaczyć, najpierw prezydent Kubicki krzyczy o tym, że jest OKRADANY przez panią Marszałek, a później zapowiada, że chce siadać z nią do stołu rozmów.
Zadeklarował jednak pomoc i wspólne rozmowy w sprawie podziału środków, od razu jednak zauważa, że tych pieniędzy może w ogóle nie być – Tej kasy jeszcze nie ma i nie wiadomo czy będzie w związku z polityką rządu i wojną z UE. Tak więc póki co, to dzielenie skóry na niedźwiedziu. I jedna uwaga: ja jestem za sprawiedliwy podziałam środków unijnych i jestem gotów do współpracy, ale bez knucia i bratania się z PiSowską zgrają szkodników, którzy ciągną Polskę na dno – napisał senator.
Środki unijne są bowiem blokowane przez Komisję Europejską ze względu na pogwałcenie praworządności w Polsce i brak spełnienia kamieni milowych, które zadeklarował premier Mateusz Morawiecki. Podobna sytuacja ma się z Krajowym Planem Odbudowy, czyli tzw. nowym planem Marshalla, z którego korzysta już cała Europa, tylko nie nasz kraj.
🔥 Chcesz, abyśmy dodali twój news?
e-mail: wiadomosci@smartpress.pl
✅ Chcesz, aby pojawiła się tutaj twoja reklama?
e-mail: reklama@smartpress.pl
Dyskusja (musisz być zalogowana/y na Facebooku)