Zbliża się Sylweter i wiele osób planuje hucznie przywitać nowy rok – tego dnia w niebo wystrzelonych zostanie tysiące kolorowych fajerwerków. Petardy można kupić nie tylko w dużych sklepach czy marketach, ale także w specjalnie ustawionych punktach sprzedaży oferujacych materiały pirotechniczne. I właśnie te punkty znalazły się pod czujnym okiem funkcjonariuszy. Na co trzeba uważać kupując fajerwerki?
To już norma, że przed Sylwestrem w miastach pojawiają się punkty dedykowane sprzedaży petard i innych materiałów pirotechnicznych. Często wybór fajerwerków w takich miejscach jest większy niż w zwykłych sklepach, a do tego zdarzają się bardzo konkurencyjne ceny.
Jednak kupując petardy na takich stoiskach trzeba zachować maksymalną ostrożność. Nie zawsze bowiem fajerwerki pochodzą z legalnych źródeł, a co za tym idzie: są bezpiecznie w użytkowaniu (przynajmniej na tyle, na ile w ogóle mogą być bezpieczne).
Dlatego też przed Nowym Rokiem lubuscy policjanci prowadzą kontrole punktów sprzedaży fajerwerków.
– Podczas tych działań mundurowi szczególną uwagę zwracają na to, komu są sprzedawane materiały pirotechniczne i każdorazowo przypominają, że udostępnianie ich osobom nieletnim niesie za sobą poważne konsekwencje prawne. Podczas kontroli sprawdzane są także legalność pochodzenia fajerwerków, obecność instrukcji obsługi w języku polskim oraz unijnego certyfikatu. Warunki przechowywania materiałów pirotechnicznych to także istotny punkt kontroli. Miejsca te powinny być odpowiednio zabezpieczone, wyposażone w systemy wentylacyjne, gaśnice proszkowe, koc gaśniczy oraz tabliczki informacyjne – mówi Oskar Stroński z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.
Jednocześnie funkcjonariusze przypominają o zachowaniu odpowiednich zasad bezpieczeństwa już w trakcie puszczania fajerwerków. Lepiej nie robić tego pod wpływem alkoholu, wcześniej dobrze jest zapoznać się z instrukcją obsługi i dopilnować, by do petard nie miały dostępu dzieci.
💸 Wspieraj nasze media na Patronite
https://patronite.pl/wlubuskie
Dyskusja (musisz być zalogowana/y na Facebooku)