Z radnym wojewódzkim Grzegorzem Potęgą rozmawiamy o koalicyjnej rzeczywistości w sejmiku województwa, napiętej sytuacji w powiecie nowosolskim oraz inwestycjach.
Redakcja: Trzeba przyznać, że mimo początkowych problemów to koalicja w sejmiku województwa przetrwała trudny rok i nawet się wzmocniła. Kto Pana zdaniem stał za próbą obalenia koalicji rządzącej województwem?
Grzegorz Potęga: To prawda, mamy trudny i dynamiczny rok za nami w regionalnym samorządzie. Dla wszystkich nawet średnio zainteresowanych obserwatorów, oczywiste jest, że kryzysy w sejmiku wywołało powołanie do życia klubu radnych pod nazwą Samorządowe Lubuskie, który powstał głównie z radnych, którzy opuścili szeregi klubu Koalicji Obywatelskiej (A. Mrozek, B. Kulczycka i E. Fedko). Ten klub uzupełniła W. Haręźlak, a stanęli za nimi oczywiście włodarze Zielonej Góry i Nowej Soli – Janusz Kubicki i Jacek Milewski, bo przecież wszyscy radni są pracownikami obu prezydentów.
Razem nie mieli większości. Chcieli współpracować z Prawem i Sprawiedliwością?
Oczywiście. Ich plan, w którym wespół z radnymi PiS chcieli zagarnąć władzę w regionie, spalił całe szczęście na panewce. To był jednak prawdziwy test na wiarygodność każdego z nas, sprawdzian z idei, zgodnie z którymi idziemy przez życie, a które są dla nas ważniejsze od doraźnych, tymczasowych, osobistych korzyści. Powołanie do życia nowej koalicji z grupą radnych (W. Kowal, W. Maciuszonek, S. Muzyka) oraz wsparcie Małgorzaty Paluch-Słowińskiej zapewniło nam wszystkim stabilność i pozwoliło na sprawne zarządzanie województwem w drugiej połowie roku, co przełożyło się na bezproblemowe przyjęcie absolutorium czy uchwalenie budżetu na rok 2022. (dalsza część wywiadu pod zdjęciem)

W ostatnim wpisie w mediach społecznościowych Wadim Tyszkiewicz napisał, że prezydent Milewski skłócił samorządowców w powiecie nowosolskim. Zgadza się Pan z takim twierdzeniem?
Wadim Tyszkiewicz dłużej i zapewne lepiej zna włodarzy z terenu powiatu nowosolskiego i ich relacje, więc pewnie wie, co pisze. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że „powiatowa solidarność” przez lata i tak pozostała tylko w słownych deklaracjach i na papierze. Przede wszystkim wyraźnie widać, że Nowa Sól, nieco egoistycznie, poszła swoją indywidualną drogą zarówno jeśli idzie o bieżące traktowanie budżetu powiatu oraz aplikowanie do nowej perspektywy z UE odkurzając i mocno wspierając ideę Lubuskiego Trójmiasta. Oprócz gminy Otyń i ostatnio Powiatu Nowosolskiego żaden inny samorząd gminny z powiatu nie dołączył do tego gremium. Mało tego – wszyscy pozostali włodarze zorganizowali się w nowym stowarzyszeniu skupiającym łącznie 9 samorządów z terenu powiatu nowosolskiego i wschowskiego. Mając za swojego lidera gminę Kożuchów i burmistrza Pawła Jagaska są nowym, dużym porozumieniem terytorialnym w województwie i mają realną szansę na pozyskanie sporych funduszy na rozwój swoich gmin.
Przecież prezydent Jacek Milewski wiele mówił o tak zwanej „samorządowej przyjaźni”.
No właśnie to działanie pokazuje, że włodarzom Nowej Soli wbrew powtarzanym deklaracjom, nie zależy na efektywnej współpracy z sąsiadami, którzy… po prostu muszą sobie radzić sami. Bez największego miasta, które mogło być liderem takich wspólnych działań. Po drugie zdumiewające są działania w powiecie, które prowadzą do odrzucania czy wręcz uniemożliwiania zgłaszania inwestycji przez włodarzy gminnych do budżetu tego samorządu. Już dawno nie widziałem też jakiejś wspólnej inicjatywy wszystkich włodarzy z terenu powiatu nowosolskiego, więc chyba rzeczywiście jest coś na rzeczy w tym, co pisze senator Tyszkiewicz.
Jak Pan ocenia działania w powiecie nowosolskim starosty Iwony Brzozowskiej i prezydenta Milewskiego?
Trudno zaliczać się do fanów osób, których działania miały prowadzić do zdestabilizowania sytuacji w Sejmiku. Mam wrażenie, że brak poszukiwania kompromisu z różnymi środowiskami politycznymi w sprawach ważnych dla mieszkańców, nie służy społeczności powiatu. To prawda, że wybory dały większość komitetowi Wadima Tyszkiewicza, który przekształcił się potem w komitet Jacka Milewskiego, ale przecież to nie jest tak, że jeden akt wyborczy decyduje o wszystkim i daje podstawę do narzucania tylko własnej woli i rozwiązań, czy wydawania bezdyskusyjnych decyzji, bez dialogu, czy choćby wysłuchania innych racji. Tego właśnie chce PiS i tak interpretuje polityczną rzeczywistość.
Mocno o tym wspominał w naszym poprzednim wywiadzie burmistrz Paweł Jagasek, że dzisiaj w zasadzie na żadnym polu współpraca się nie układa.
Samorządy podzielone to samorządy słabe. U nas również sprawy idą za daleko. Starosta Iwona Brzozowska jest całkowicie pozbawiona niezależności i wykonuje polecenia płynące z gabinetu z Piłsudskiego. Poza tym jeszcze się nie zdarzyło w historii powiatu by któryś ze starostów był oceniany tak jednoznacznie negatywnie przez włodarza gminy jak ma to miejsce obecnie. Burmistrz P. Jagasek otwarcie mówi o tym, że to najgorszy ze wszystkich dotychczasowych starostów. Płynące z innych gmin sygnały są bardzo jednoznaczne – powiat został zawłaszczony przez miasto, a powołanie na sekretarza Moniki Owczarek, prywatnie partnerki życiowej prezydenta Milewskiego, dopełniło tylko obrazu jakiegoś udzielnego samorządowego królestwa, w którym przyszło nam żyć.
Myśli Pan, że to przelało czarę goryczy?
Wiele, bardzo wiele osób nie akceptuje tej rodzinnej w istocie monarchii, wspartej towarzyskimi koneksjami, o których mówiło się do niedawna tylko szeptem. Obecnie zmienia się to, że o tych szeptanych dotąd ocenach i opiniach, zaczyna się mówić już w naszym regionie głośniej. Przekroczona została społeczna granica akceptacji takich relacji. (dalsza część wywiadu pod zdjęciem)

Zajmijmy się teraz sprawami mieszkańców: nowa kotłownia, nowy blok operacyjny w szpitalu. Czuje Pan dumę? W końcu uczestniczył Pan aktywnie w zdobywaniu tych środków.
Nowy blok operacyjny to inwestycja, która toczyła się już, gdy zostałem radnym. Pozostało zainteresowanie i bieżące „doglądanie” sprawy. Co do kotłowni to rzeczywiście mogę z pełną odpowiedzialnością napisać, że to – w pewnym sensie – jest moje dziecko. I oczywiście Pani dyrektor Bożeny Osińskiej, która dopingowała jak mogła. Cieszy, że zyskało ono akceptację i uznanie w oczach zarówno Zarządu Województwa jak i posła Waldemara Sługockiego. Trudno nie napisać również o współpracy i zaangażowaniu w tych sprawach radnego powiatu Mariusza Stokłosy i Daniela Roguskiego. Z takim zespołem ludzi można rzeczywiście „konie kraść”. Dla nas wszystkich sprawy służby zdrowia są priorytetem. Pandemia nieustannie obnaża braki polskiego szpitalnictwa. My w Nowej Soli zrobiliśmy dużo, by mieszkańcy mogli czuć się pewniej i bezpieczniej mając na uwadze rozwój naszej lecznicy.
Jakie plany i działania przewiduje Urząd Marszałkowski do realizacji w Nowej Soli i gminach ościennych?
Nie zasypiamy gruszek w popiele. Budżet województwa na rok 2022 jest nastawiony proinwestycyjnie. W mieście i powiecie jest wiele projektów, które będą kontynuowane, kończone czy rozliczane. Przypomnę tutaj choćby o inwestycjach w nowosolskim szpitalu, bytomskiej farze, rewitalizacji terenów na dawnej fabryce Odra, zakupie wozów strażackich czy projekcie związanym z budową wieży widokowej w Bobrownikach i przystaniami nadodrzańskimi, chociaż tutaj jest pewien problem z wyłonieniem wykonawcy. W budżecie województwa zapisany jest remont i przebudowa drogi nr 292 na odcinku od przejazdu kolejowego w Nowej Soli w kierunku na Bytom Odrzański/Nowe Miasteczko za kwotę ponad 3,5 mln zł. W ostatnich dniach potwierdziliśmy montaż finansowy południowej obwodnicy miasta z wkładem województwa w wysokości 15 mln zł. Miejmy nadzieję, że zaplanowane środki wystarczą na realizację zadań, bowiem rzeczywistość gospodarcza jest bardzo nieprzewidywalna.
Do tego kończy się perspektywa środków z UE 2014-2021.
Do rozstrzygnięcia jest jeszcze kilka konkursów i mam nadzieję na pozytywne wyniki dla aplikujących samorządów z terenu powiatu nowosolskiego. Poza tym w budżecie zaplanowanych jest sporo środków na działania miękkie, nastawionych na aktywizację różnych grup społecznych, organizację imprez kulturalnych, sportowych czy społecznych. Dużo zależy od aktywności nas samych i chęci sięgnięcia po te środki. Warto powalczyć o te granty, które pozwalają na organizację ciekawych przedsięwzięć w naszym najbliższym otoczeniu!
🔥 Chcesz, abyśmy dodali twój news?
e-mail: wiadomosci@smartpress.pl
✅ Chcesz, aby pojawiła się tutaj twoja reklama?
e-mail: reklama@smartpress.pl
Dyskusja (musisz być zalogowana/y na Facebooku)