Jeżeli weszliście tutaj, bo skusił was tytuł, to od razu informuję, że nie znajdziecie w tym felietonie domysłów o przedsiębiorcach z Oławy czy informacji śledczych Policji. To, kto zatruł rzekę wskażą organy ścigania i mam nadzieje sprawiedliwe osądzi nasz system. Mam jednak wrażenie, że wiem kto jest winny całej sytuacji, która wydarzyła się już po wprowadzeniu toksyn do rzeki.
Zapewne będziecie doszukiwać się w moim tekście politycznych podtekstów, albo wprost najeżdżania na partię rządzącą. No to najpierw trochę wspomnień. Miałem okazję oglądać ostatnio na kanale Ciekawe Historie na YouTube, reportaż na temat „powodzi tysiąclecia” z 1997 roku.
Największy zarzut, który stawiali tam na archiwalnych zdjęciach mieszkańcy kolejnych zatapianych miast to chaos informacyjny i brak wiedzy o konkretnych postępach fali. Dla przykładu mówiono, że kulminacyjna fala przyjdzie za dwa dni, a ludzie budzili się w nocy mając wody po kolana.
Trudno nie znaleźć odpowiedniej analogii do działań sprzed 25 lat patrząc w kontekście Odry. Gdy rozmawiałem ze społecznikami, zbierającymi w pierwszych dniach rybę z brzegów rzeki, mówili, że władze nawet nie informują o tym co się dzieje. Wędkarze dalej są na główkach, a rodziny biwakują nad rzeką.
To chyba największy zarzut do wojewody lubuskiego Władysława Dajczaka i jednostek rządowych: Dlaczego nie uruchomiono Alertu RCB? Gdy zadałem to pytanie na konferencji prasowej wiceministrowi infrastruktury Grzegorzowi Witkowskiemu ten powiedział rozbrajająco, że nie ma zagrożenia dla ludzi i rodziny z dziećmi mogą spędzać czas nad rzeką. Dzień później odwołano wolontariuszy, a do zbierania martwych ryb wezwano wojsko. Niemców nie poinformowano, bo… „oni nas też nie informują”.
Brak empatii, głupota czy lekceważenie zagrożenia. Mam wrażenie, że wszystkie zarzuty są trafne. Do tego dzisiaj nadal nie ma wiedzy o tym co tak naprawdę skaziło Odrę i kto jest odpowiedzialny. Od pierwszych sygnałów minęły prawie trzy tygodnie.
Władza nic się nie nauczyła od tych 25 lat. Dalej ważniejsze są urlopy i lekceważenie swoich kompetencji. Chcę wierzyć, że to właśnie to jest przyczyną braku reakcji. Coraz częściej jednak słyszymy, że to celowe zamiatanie sprawy pod dywan i znowu można znaleźć analogię do wydarzeń historycznych. Tym razem tych najstraszniejszych… z 1986 roku, gdy wybuchł reaktor w Czarnobylu. Wtedy też zabrakło kompetencji i reakcji. Skutki odczuwamy do dzisiaj.
🔥 Chcesz, abyśmy dodali twój news?
e-mail: wiadomosci@smartpress.pl
✅ Chcesz, aby pojawiła się twoja reklama?
e-mail: reklama@smartpress.pl
Dyskusja (musisz być zalogowana/y na Facebooku)