Piątkowy pojedynek Enei Falubazu Zielona Góra nie należał do najłatwiejszych. Kluczowe okazały się dwa pierwsze biegi wygrane przez zielonogórzan 5:1.
Według przewidywań ekspertów Falubaz miał w kieszeni pewne zwycięstwo. Zielonogórzanie w rundzie zasadniczej nie przegrali ani jednego meczu, a w kwietniu w Rybniku pokonali ROW 52:38. Na korzyść ekipy Marka Mroza miało też być osłabienie drużyny z Rybnika, ponieważ kontuzji doznał Jan Kvech i zastąpił go Paweł Trześniewski.
Mecz jednak nie był wcale łatwy dla drużyny z Zielonej Góry. Pierwsze dwa wyścigi wygrali co prawda 5:1 i prowadzili już 10:2, ale później cztery razy żużlowcy przyjechali na 3:3, a bieg numer 7 wygrali gospodarze.
Enea Falubaz Zielona Góra utrzymywała wypracowaną wcześniej przewagę. Na pewno pomogły w tym błędy gospodarzy. W biegu 12 Kacper Tkocz dotknął taśmę przy starcie. W kolejnym Matej Zagar został wykluczony po kontakcie z Krzysztofem Buczkowskim, który już po raz drugi upadł na tor.
Nie brakowało jednak problemów także w zespole gości. Najpierw Luke Becker miał defekt, później na torze wywrócił się Michał Curzytek, który został wykluczony, a w biegu 11. na ostatnim łuku defekt przytrafił się także Przemysławowi Pawlickiemu.
Pomimo tych kilku niepowodzeń po 13 wyścigach zielonogórzanie prowadzili 43:35. W pierwszym biegu nominowanym walka trwała do samego końca, ale Falubaz wygrał 4:2. Bieg 15 trzeba było powtórzyć, ponieważ na wyjeździe z pierwszego łuku Buczkowski zahaczył kołem o motocykl Rasmusa Jensena i mocno uderzył głową o tor. Przy tym wypadku upadł również Patryk Wojdyło.
Wyścig powtórzono w trójkę – Brady Kurtz, Patryk Wojdyło i Rasmus Jensen. Zawodnik Falubazu wygrał z dwójką z Rybnika i przywiózł cenne trzy punkty. Pierwszy mecz finałowy zakończył się zwycięstwem zielonogórzan 50:40 i to oni są już o krok od awansu do PGE Ekstraligi.
💸 Wspieraj nasze media na Patronite
https://patronite.pl/wlubuskie
Dyskusja (musisz być zalogowana/y na Facebooku)