Branża reklamowa alarmuje, że obecne ceny za zajęcie pasa drogowego zniszczą ich biznesy. Te poszły w górę nawet o 500%. Pierwsi już wyprzedają swoje miejsca i wykopują reklamy.
Do końca roku za 1m2 powierzchni reklamowej trzeba było zapłacić pomiędzy 1,50 – 2,50 zł w zależności od właściciela drogi. Od 2022 r. już 9-10 zł. To oznacza, że dotychczasowe opłaty za reklamy wielkoformatowe poszybowały w górę. W zasadzie wszyscy powinniśmy się cieszyć. Do kasy miasta wpłyną większe opłaty, ci, których nie będzie stać zlikwidują swoje nośniki i krajobraz będzie ładniejszy.
Okazuje się jednak, że problem jest bardziej złożony. Rozmawialiśmy z kilkoma przedstawicielami branży reklamowej z Zielonej Góry. Dla nich to dramat. Proszą jednak o zachowanie anonimowości. Powód? Miasto i jego jednostki bardzo często korzystają z różnych form reklamy i je wykupują u prywatnych firm. Teraz jednak czara goryczy została przelana.
– Swojego czasu miasto wydało dużo zgód na umieszczenie niewielkich reklam w pasie drogowym. To były małe szyldy z informacją o dojeździe czy zwykła informacja gdzie znajduje się dany sklep i zakład. Wszyscy widzieli, że było tego za dużo. Teraz chcą jedną taką decyzją sprawić, że będą nieopłacalne. Duże billboardy czy estetyczne reklamy dostały rykoszetem – tłumaczy nam jeden z pracowników dużej firmy.
Kilka dni temu odbyło się spotkanie przedstawicieli tej branży. Wystosowali pismo do Rady Miasta z prośbą o przeanalizowanie tematu. Wierzą, że jest szansa na zmianę decyzji i nie chcą robić awantury.
– Wylano dziecko z kąpielą – słyszymy – dostaliśmy dzisiaj trzy zlecenia na usunięcie stelaży reklamowych. Chcielibyśmy zrobić gradację, nie jesteśmy za podniesieniem cen, ale za likwidacją szpetnych tablic. Sytuacja, jaka jest teraz bardziej nas dojechała niż COVID – mówią.
– Opłaty podniesiono nie tylko dla firm reklamowych, dla też dla każdego, kto ma firmę, szkole i potrzebuje się reklamować. Oznacza to ogromne koszty a w praktyce wiele nośników firmy demontują, bo kogo na to stać? Znikną też wpłaty do kasy miasta. – mówi w rozmowie z nami radny Janusz Rewers.
Podniesienie opłat jednak nie zlikwiduje problemu bardzo często niepasujących do miejskiej przestrzeni reklam. Przykładowo te lokalizacje, które nie wchodzą w pas drogowy dalej mogą funkcjonować. To między innymi wielkopowierzchniówki na prywatnych działkach czy wspólnotach. To uregulowałaby uchwała krajobrazowa, której cały czas Zielona Góra nie posiada. Radni w 2017 roku zobligowali prezydenta do jej skonsultowania i przygotowania, ale póki co nie uzyskaliśmy nawet projektu takich zapisów.
– Uchwała krajobrazowa ma na celu uporządkowanie polityki reklamowej oraz przestrzeni miasta. Uchwała ta daje możliwość prezydentowi do przystąpienia do procesu tworzenia rozwiązań wykonawczych szczegółowych uchwały krajobrazowej oraz kodeksu reklamowego dla miasta Zielona Góra – mówi inicjator uchwały radny Marcin Pabierowski.
Jak tłumaczy nam radny, miasto powinno powołać zespół urbanistów, planistów i urzędników z wydziału dróg, planowania przestrzennego, aby ustalić jakie kolory stosujemy w strefie ochrony konserwatorskiej jak mocno można przysłaniać kamienice reklamami. Gdzie umieszczać reklamy, aby nie wpływały one negatywnie na architekturę miasta. Takie uchwały powinny być dobrze skonsultowane i mieć długi termin wejścia w życie. Funkcjonują już z powodzeniem w takich miastach jak Olsztyn, Sopot, Gdańsk, Leszno czy Kraków.
Cała dyskusja ma też wątek polityczny. Niektórzy radni uważają, że to próba powstrzymania kampanii, które ostatnio zostały przygotowane o likwidacji amfiteatru czy przypomnieniu, że to Kubicki odpowiada za sukces posła Mejzy. Nie można też nie wspomnieć o przyszłych kampaniach wyborczych. Ten wątek poruszał w listopadzie ubiegłego roku radny Sławomir Kotylak przy przyjmowaniu tych przepisów:
– Jak pan prezydent się czuje z faktem, że miasto nie respektuje uchwały o zajęciu pasa drogowego, gdyż nie naliczono wystarczających opłat i nie wyegzekwowano zabanerowania miasta banerami ze zdjęciem Mejzy oraz Pana? – pytał radny.
Prezydent w nowej uchwale zagwarantował sobie, że wszystkie reklamy promujące miasto oraz pod patronatem miejskim będą kosztował 1 gr/m2. Można zatem spodziewać się, że w 2023 roku billboardy promujące Winobranie ponownie będą z wizerunkiem Kubickiego.
Uchwała w listopadzie ostatecznie przeszła. Za byli radni klubu prezydenckiego Zielona Razem i PiS. Przeciw Platforma Obywatelska, wstrzymało się dwóch radnych.
🔥 Chcesz, abyśmy dodali twój news?
e-mail: wiadomosci@smartpress.pl
✅ Chcesz, aby pojawiła się tutaj twoja reklama?
e-mail: reklama@smartpress.pl
Dyskusja (musisz być zalogowana/y na Facebooku)