Trwa medialna dyskusja pomiędzy Urzędem Marszałkowskim Województwa Lubuskiego, a jego odpowiednikiem województwa dolnośląskiego. Na dzisiejszej sesji marszałek Marcin Jabłoński pokazał dokumenty, które mówią o tym, że jeden z wariantów został zaakceptowany już w sierpniu.
Cała sprawa rozbija się o chęć przejęcia całej trasy z Zielonej Góry do Wrocławia przez Kolej Dolnośląską, czyli spółki samorządu województwa naszych południowych sąsiadów. Trasa ta była do tej pory obsługiwana przez państwową spółkę Polregio, w której każdy z regionów ma udział. Dodatkowo spółka ta obsługuje również inne połączenia w naszym województwie.
Zarząd województwa lubuskiego dla dobra mieszkańców postanowił jednak dogadać się z dolnośląską spółką. Przez kilka miesięcy wypracowywano porozumienie i konkretne warianty działań. W piśmie z 24 sierpnia wystosowanym do Zarządu Województwa Dolnośląskiego czytamy „W nawiązaniu do roboczego spotkania w dniu 16.08.2023r., podczas którego omówiono pięć wariantów organizacji przewozów na trasie Wrocław – Zielona Góra, uprzejmie informuję, że po dodatkowej konsultacji z operatorem POLREGIO SA, za optymalny uznajemy czwarty wariant (W-4).”
Wariant ten zakładał, że Polregio odda 8 z 12 par pociągów, pozostawiając sobie 4. Zarząd Województwa Lubuskiego chciał dobić targu na spotkaniu 20 listopada, ale tutaj pojawiły się problemy i odpowiedzialny za transport w województwie dolnośląskim członek zarządu Tymoteusz Myrda nie przyjechał. Z pisma marszałka Cezarego Przybylskiego wynika, że po pierwsze, że jego jednostka we wcześniejszych miesiącach zabiegała o kontakt (który i tak był), a po drugi, że chcą przeprowadzić rozmowę wyłącznie w gronie organizatorów.
Marszałek Marcin Jabłoński tłumaczył, że nie zamierzał działać poza wiedzą spółki Polregio, gdyż pozostało jeszcze 7 lat umowy na przewozy regionalne – Samorząd Województwa Lubuskiego nie chce dewastować relacji z operatorem i ograniczać jego usług na obszarze Województwa Lubuskiego, bo ma to dla nas kluczowe znaczenie w budowaniu niezawodnej siatki połączeń kolejowych w najbliższych latach – pisze M. Jabłoński w najnowszym piśmie datowanym na 23 listopada do swojego odpowiednika Cezarego Przybylskiego (marszałka dolnośląskiego)
Jednocześnie z dokumentów przekazanych na wczorajszej (27.11) sesji Sejmiku Województwa Lubuskiego, że członek zarządu Tymoteusz Myrda mocno mija się z prawdą w porównaniu składów pociągów, którymi miało być obsługiwane połączenie. W sponsorowanym na nasze województwo poście stara się udowodnić, że Polregio do obsługi połączenia miało zadysponować stare pociągi EN71. Tymczasem w piśmie z 24 sierpnia już wtedy władze samorządu lubuskiego informował, że Zakład Lubuski zaproponował wykorzystanie pojazdu ED78 (Newag Impuls).
POLREGIO wyjaśniło również, że wcześniej z próbami przejęcia połączeń kolejowych przez województwo dolnośląskie mierzyły się województwa wielkopolskie i opolskie, ale tamtejsi marszałkowie nie zgodzili się na takie rozwiązanie.
Gazeta Wyborcza przytacza z kolei wypowiedź prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka na temat współpracy z Urzędem Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego – Doskonale rozumiem marszałka lubuskiego. Mamy to samo, co innego słyszymy w rozmowach telefonicznych i na spotkaniach, a inaczej wyglądają projekty umowy. Wydaje się, że coś tu nie gra po jednej stronie – mówił na sesji Rady Miasta Wrocławia.
Niemniej marszałek Marcin Jabłoński liczy, że jest jeszcze szansa na porozumienie. W najnowszym piśmie wyraża wolę – Jednakże wszyscy zdajemy sobie sprawę, że realizacja bezpośrednich połączeń pomiędzy Zieloną Górą i Wrocławiem jest niezwykle istotna dla mieszkańców regionów, ponieważ organizacja transportu publicznego leży w interesie obu regionów. Dlatego liczę, że pomimo różnych opinii, możliwe jest osiągnięcie porozumienia
korzystnego dla wszystkich stron – dodaje lubuski samorządowiec.
✅ Udostępnij, skomentuj i polub – razem tworzymy Wiadomości Lubuskie
Dyskusja (musisz być zalogowana/y na Facebooku)