Nowy wytrych na kneblowanie niewygodnych głosów znalazł prezydent Janusz Kubicki i jego przyboczni radni. Miesiąc temu zablokowali apel na temat budynku pasywnego oraz dyskusji o LexTusk i dzisiaj zrobili to samo. Ponownie sprawy różne być może trafi na obrady kolejnej sesji. Radny Adam Urbaniak wnioskuje o rozwiązanie Rady Miasta, który nagminnie łamie prawo.
Wtorkowa sesja była nietypowa, bo odbyły się tak naprawdę dwie sesje. Od godziny 9:30 rozpoczęła się sesja z poprzedniego miesiąca, którą na wniosek Prezydenta Janusza Kubickiego została przerwana i przeniesiona właśnie na czerwcowy termin. W zaległej sesji z maja pozostały dwa zaległe punkty. Apel Platformy w sprawie budynku pasywnego dla urzędu marszałkowskiego i „sprawy różne”, w której mieszkańcy mają możliwość zabrania głosu po uprzednim zgłoszeniu.
W ratuszu głos chcieli zabrać Paweł Kaleta i Agnieszka Chyrc z Instytutu Równości. Pierwszy temat miał dotyczyć kursowania autobusów MZK na Osiedlu Przyjaźni, natomiast drugi poruszyć sprawę homofobicznych wypowiedzi przewodniczącego Rady Miasta Piotra Barczaka, który w Radiu Zachód wypowiadał się bardzo krzywdząco na temat społeczności LGBT+ po marszu równości w Zielonej Górze. Przewodniczący zapewniał, że głos mieszkańców zostanie wysłuchany.
Radni głosami PiS i Zielona Razem zagłosowali za zmianą porządku obrad i przełożeniem „spraw różnych” na koniec kolejnej sesji absolutoryjnej. Zaprotestowali radni PO, a w prywatne utarczki z radnym Adamem Urbaniakiem wdał się prezydent po tym jak usłyszał sprzeciw radnych opozycji.
– Proszę państwa mieliśmy tu przykład ewidentnego szantażu ze strony najmądrzejszego z mądrych Adama Urbaniaka. Odkąd został radcą prawnym w urzędzie marszałkowskim i zarabia miliony złotych, zjadł wszystkie rozumy — mówił Janusz Kubicki, który za nic miał merytoryczne argumenty o złamanie statutu. Po krótkiej wymianie zdań radni PO na znak protestu wyszli z sali i połączyli się zdalnie. Zwołali jeszcze szybką konferencję prasową przed Ratuszem, aby wyjaśnić powody swojej decyzji.
– W tej radzie statut miasta jest łamany po wielokroć. Został on naruszony, kiedy nie przyjmowano projektów uchwał, zgłaszanych przez nasz klub, kiedy nie uzyskiwał on większości i nie był wprowadzany ponownie do porządku obrad co jest obowiązkiem. Również bezprawne jest przenoszenie i robienie przerw na wniosek prezydenta, który jest gościem i nie ma takiego prawa takich wniosków składać — mówił Adam Urbaniak.
Na sali obrad poza prezydenckim klubem Zielona Razem i PiS zostali tylko radny Tomasz Nesterowicz z Lewicy i Paweł Zalewski niezależny, który często głosuje z radnymi prezydenta. W takiej atmosferze prezydent Kubicki zaczął swoją ponadgodzinną prezentację, w której skupił się na inwestycjach, które się dokonały lub są w trakcie realizacji. Generalnie jeden wielki sukces z małymi problemami, które i tak zwalczył. Populizm i słodycz działań prezydenta nie miały końca.
Oczywiście prezydent co chwilę wspominał o Marszałkini Elżbiecie Annie Polak, która stoi mu na drodze do pełnego sukcesu. Cały czas nawiązywał i kpił z bojkotu radnych PO używając metafory zabawek w piaskownicy. W dyskusji głos zabierali Eleonora Szymkowiak i Tomasz Nesterowicz, odwołując się do prezentacji prezydenta. Ostatecznie Kubicki otrzymał wotum zaufania 19 głosami za, przeciw byli radni PO i Lewicy.
Do końca zostały już dwa punkty a w ostatnim mieli zabrać głos czekający już niemalże 6 godzin mieszkańcy. W tym momencie, kiedy osoby, które miały zabrać głos siedziały już obok miejsca wyznaczonego na mównicę, radny Filip Gryko złożył wniosek o dwumiesięczną przerwę w obradach. Nastąpiło szybkie głosowanie i w ten sposób kolejna sesja została ponownie przełożona i odbędzie się pod koniec wakacji tj. 29 sierpnia.
— To skandal! Czekaliśmy cały dzień a teraz będę czekał dwa miesiące. Dostałem potwierdzenie, że o 9:30 będę mógł zabrać głos i nic – protestował Paweł Kaleta – Pod płaszczykiem zmiany porządku obrad, pominięto całkowicie moją osobę. Chciałam zabrać głos w sprawie gdzie mam pewność, że przewodniczący Barczak złamał prawo. To jest brak szacunku do mieszkańców – wtórowała mu Agnieszka Chyrc.
Radni PO zapowiedzieli, że zwrócą się z interwencję do wojewody Władysława Dajczaka. Uważają, że to kolejne naruszenie prawa i podstawa do rozwiązania rady miasta. – Obecna Rada Miasta, jest totalną fikcją i zabawką w rękach J. Kubickiego i jego radnych – pisze na mediach społecznościowych radny Janusz Rewers
💸 Wspieraj nasze media na Patronite
https://patronite.pl/wlubuskie
Dyskusja (musisz być zalogowana/y na Facebooku)