Mimo licznych kontuzji zawodniczki Polskiej Strefy Inwestycji Enei Gorzów pokonały MB Zagłębie Sosnowiec 89:85. To był pierwszy mecz o brązowy medal Mistrzostw Polski.
Gorzowianki po raz kolejny nie zawiodły kibiców i pokazały charakter! Zwyciężyły mimo tego, że jeszcze na kilka godzin przed rozpoczęciem meczu nie było wiadome w jakim składzie wyjdą na boisko.
Przypomnijmy: do końca sezonu nie zagra już Tilbe Senyurek, która doznała kontuzji stawu skokowego oraz Karolina Matkowska, która zmaga się z urazem mięśniowym. Przed meczem z Sosnowcem nie był też pewny los Chantel, Zoe i Alanny, ale gdy dostały zielone światło od lekarza zdecydowały się na grę.
I to właśnie duet Alanna Smith i Lindsay Allen doskonale spisał się w walce o punkty! Zawodniczki zgarnęły kolejno 31 i 32 oczka.
– Mieliśmy totalny szpital w drużynie, sam mało wierzyłem, że uda się zagrać w takim składzie. Dziewczyny mają charakter i tego im gratuluję. To była ich decyzja, nie było żadnej presji na nich. Spotkały się w szatni, porozmawiały i zagrały! Chantel, Zoe i Alanna zagrały w tym meczu na swoją odpowiedzialność. Jestem dumny, że tak podeszły do tego meczu. Wiedzą o co gramy, gramy o medal dla Gorzowa! Na boisku zrobiły fantastyczną robotę, bo to był bardzo trudny i ciężki dla nas mecz! – przyznał po spotkaniu Dariusz Maciejewski, trener gorzowskich koszykarek.
Jednak wygrana nie przyszła gorzowiankom łatwo i tak naprawdę prawie do ostatniego gwizdka nie było przesądzone kto zakończy ten mecz triumfując. Jeszcze na pięć minut przed końcem spotkania na tablicy widniał wynik 75:75.
– Ten mecz to było dla kibiców super widowisko i rozstrzygnął się w samej końcówce. To był bardzo trudny i wymagający dla nas mecz. Bez treningu zespołowego przed meczem mieliśmy słabe przygotowanie taktyczne. Wszystko z zespołem musieliśmy zrobić na video. Do samego końca nie wiedzieliśmy w jakim składzie zagramy i takie zwycięstwo tym bardziej cieszy i daje nadzieję, że zdobędziemy to, co jest jeszcze do zdobycia. To jest dla nas teraz sprawa bardzo istotna. Mamy świadomość, że w Sosnowcu będzie bardzo trudno. Musimy się na to nastawić, a teraz najważniejsze, żeby dobrze odpocząć. Zobaczymy jak zareagują organizmy kontuzjowanych dziewczyn po takiej walce jak była w środę. Chantel znowu się uaktywnił uraz podczas meczu, mamy nadzieję, że wszystko będzie dobrze – dodał trener Maciejewski.
Mecz rewanżowy już 11. kwietnia w Sosnowcu. Gra toczy się do dwóch zwycięstw.
💸 Wspieraj nasze media na Patronite
https://patronite.pl/wlubuskie
Dyskusja (musisz być zalogowana/y na Facebooku)