Strongman Mateusz Kieliszkowski, pochodzący z niewielkiej miejscowości Chlebów – gm. Maszewo – nie wystąpił w tegorocznych, prestiżowych zawodach Arnold Classic w USA.
Kilka dni temu miały miejsce prestiżowe zawody Arnold Classic w Stanach Zjednoczonych, podczas których rywalizują najsilniejsi ludzie na świecie. Jednym z takich siłaczy, który regularnie występował w Arnold Classic jest Mateusz Kieliszkowski, strongman pochodzący z małego Chlebowa w gminie Maszewo. W tym roku jednak polski zawodnik tylko oglądał swoich kolegów po fachu. Nie wziął udziału w zawodach. Plany znów pokrzyżowały mu kontuzje.
Swoją sytuację M. Kieliszkowski opisał na swoim profilu na Facebooku. Przyznał, że zawody Arnold Classic w tym roku podobały mu się. Uważa, że z tegorocznymi konkurencjami poradziłby sobie bardzo dobrze. Dlaczego więc nie pojechał? Wiele osób go o to pytało, a Kieliszkowski odpowiedział:
„Otacza mnie wiele osób i doradców. Niekoniecznie każdy z nich ma rację lub mówi dobrze.
Padł pomysł, abym udał się do trenera, który wyszkoli mnie w przysiadach.”
Tutaj zaczęły się problemy. Kieliszkowski nie chciał korzystać z usług trenera, jednak uległ doradcom. Znalazł takiego trenera i zaczął z nim pracować.
„Głównym moim celem było nauczenie się jak najlepszego wiązania taśm na kolana – opowiada Kieliszkowski. – Trener zaś stwierdził, że mój kostium w którym wykonuje przysiady jest nieodpowiedni i zaopatrzył mnie w nowy kostium. Przeważnie swój kostium ubieram sam. Zajmuje mi to kilka minut ale nie potrzebuje dodatkowej pomocy. Tym razem kostium jaki dostałem był tak mały, że ubierały mi go trzy osoby. Po kilku minutach nie czułem już palców u stóp. Dodatkowo trochę zmieniona została moja technika przysiadu. Doszliśmy więc do ciężaru 305 kg w nowym kostiumie i ze zmienioną techniką. Przysiad był dla mnie totalnie wymuszony i niekomfortowy.”
Szybko okazało się, że skoro był niekomfortowy, to spowoduje problemy. I pojawiła się kontuzja.
„Przy drugim podejściu strzelają pasma biodrowo piszczelowe w obu nogach (w tym samym czasie) do tego podrażnienie krętarza kaletki. Kolejne 10 dni było bardzo trudne – opisuje polski siłacz. – Problem z chodzeniem, wstawaniem, siadaniem. Po 2 tygodniach zacząłem delikatnie ćwiczyć. Wszystko bardzo sprawnie wracało. Nogi były silniejsze, stabilniejsze a głowa bardziej pewna siebie. Oczywiście nie udało mi się wrócić do szczytu formy z lat 2019/2020, ale wyniki były naprawdę zadowalające. Udałem się na ostatni trening tydzień przed zawodami. Wszystko przebiegało wręcz wzorowo. Przy ostatniej serii wyciskania hantla ponownie uszkadzam lewą nogę w miejscu pasma biodrowo piszczelowego. Nie jest to bardzo poważna kontuzja. Nie wymaga operacji lecz tylko czasu i chwili odpoczynku.”
Wydawało się, że jest jeszcze szansa, aby Mateusz wystąpił w Arnold Classic. Jednak ostatecznie z tego startu Kieliszkowski zrezygnował.
„Cały czas byłem w kontakcie z lekarzami – opowiada. – Przyjąłem mnóstwo leków przeciwbólowych oraz przeciwzapalnych lecz nie przyniosło do pozytywnego efektu. Ból był zbyt uporczywy abym mógł dźwigać ze spokojną głową i abym wykonał zamierzony cel. Dlatego, aby być uczciwym wobec organizatorów, oddałem swoje miejsce dla zdrowego zawodnika rezerwowego, który był gotowy i zrobił zdecydowanie lepsze show niż zrobiłbym to ja.”
Mateusz dodał na końcu, że powinien bardziej zaufać sobie i swojemu doświadczeniu. Wie, że trener chciał dla niego dobrze, ale jego ciało nie było gotowe na takie ciężary. Zapewnia jednak, że ta sytuacja go nie podłamuje, a nawet jeszcze bardziej motywuje do powrotu do formy.
„Mimo wszystkich przeciwności moja motywacja nie słabnie – zaznacza. – Za rok tam wracam i zrobię wszystko by wygrać, a Polska była Górą!”
Mateusz Kieliszkowski ma 28 lat. Jest jednym z najbardziej utytułowanych siłaczy w Polsce. To pięciokrotny Mistrz Polski Strongman, wicemistrz Świata Strongman 2018 i 2019, drugi wicemistrz Europy Strongman 2018, wicemistrz Europy Strongman 2019. Trzykrotnie stawał na podium zawodów Arnold Strongman Classic w Columbus. W 2022 roku w Arnold Classic zwyciężył łotewsko-amerykański siłacz – Martins Licis.
🔥 Chcesz, abyśmy dodali twój news?
e-mail: wiadomosci@smartpress.pl
✅ Chcesz, aby pojawiła się tutaj twoja reklama?
e-mail: reklama@smartpress.pl
Dyskusja (musisz być zalogowana/y na Facebooku)