Miasto podpisało umowę na budowę pętli autobusowej na osiedlu Mazurskim. Zamówienie warte ok. 7,7 mln zł wykona Exalo Drilling. Okazuje się jednak, że nie wszystkim ta inwestycja się podoba. Mieszkańcy mówią wprost – „jest za daleko”.
Pętla ma być zlokalizowana na terenie dawnej betoniarni w pobliżu wiaduktu, który łączy Pomorskie z drogą S3. Ponadto zadanie obejmuje także przedłużenie obecnie istniejącej ulicy Giżyckiej, tak aby połączyła ona nową pętlę z istniejącym układem drogowym.
Działaniami miasto pochwalił się na grupie osiedlowej radny Jacek Budziński, który zapewne nie spodziewał się negatywnej oceny mieszkańców. – Tak się zastanawiam komu ta pętla potrzebna, miasto, zamiast robić oszczędności, to generuje koszty inwestycji i później utrzymania takiej pętli – pisze pan Tomasz – Będzie blisko, ale do sklepów Internarche, i tych, które są w trakcie budowy, to chyba żart. Potrzeba nam autobusu bliżej Suwalskiej od strony Kisielina. Dojeżdżam do pracy w stronę Zawadzkiego Zośki….i dojście do autobusu zajmuje mi 10- 12 minut – wtóruje pani Zofia.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że jak mówi radny Marcin Pabierowski, to żadna łaska, że miasto na rozbudowujących się osiedlach podciąga zbiorczą komunikację. Dzisiaj mieszkańcy ul. Suwalskiej, Olsztyńskiej czy Mrągowskiej korzystają z przystanku na Szosie Kisielińskiej, z których odjeżdżają jedynie linie nr 25 i 26.
– Wobec przedstawionej lokalizacji, mówienie o pętli na Mazurskim jest mocno na wyrost. Mieszkańcom osiedla bliżej jest do przystanku na Szosie Kisielińskiej. Zamiast budowy nowej pętli warto by było zwiększyć częstotliwość kursujących autobusów. – pisze na grupie Mal. (dalsza część artykułu pod mapą)
Radny Jacek Budziński stara się bronić inwestycji. – Niedaleko pętli ma być zlokalizowany również przystanek kolejowy, tym bardziej że oprócz planowanego niedaleko przystanku kolejowego na tej pustej działce naprzeciwko wyjazdu z Intermarche będą stawiane nowe bloki. – pisze.
To jednak nie przekonało wszystkich. Mieszkańcy nie bardzo wierzą w powodzenie tej inwestycji, gdyż uważają, że powtórzy ona los przystanku w Nowym Kisielinie, który zazwyczaj stoi pusty. Za pomysł łączenia komunikacji autobusowej z kolejową chwali radny Sławomir Kotylak, wskazuje jednak kardynalny błąd władz miasta.
– W zasadzie są to rozwiązania realizowane na całym świecie. Możliwości komunikacyjne i przesiadkowe dodatkowo ze stacją ładowania autobusów to dobre rozwiązania. Niestety nikt nie przemyślał tego na os. Mazurskim. Zamiast dojazdu do pętli prosto z Szosy Kisielińskiej powinny powstać dwa przystanki w centrum osiedla i tak opracować trasę, aby ująć budujące się bloki. To powinno powstać już na etapie projektowania urbanistycznego osiedla. Nie dziwi mnie jednak, że w tym mieści zazwyczaj najpierw się robi, a potem myśli. – podsumował Kotylak.
Cały projekt pn. Elektryfikacja Linii Komunikacji Miejskiej w Zielonej Górze kosztuje ok. 49 mln 225 tys. zł, z czego z UE daje 30 mln 299 tys. zł, resztę dołoży miasto. Zadanie jest współfinansowane z budżetu Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.
🔥 Chcesz, abyśmy dodali twój news?
e-mail: wiadomosci@smartpress.pl
✅ Chcesz, aby pojawiła się tutaj twoja reklama?
e-mail: reklama@smartpress.pl
Dyskusja (musisz być zalogowana/y na Facebooku)