Wśród wyborców w województwie lubuskim można było odnieść wrażenie, że nie tylko trzymają kciuki za porażkę Prawa i Sprawiedliwości, ale też za to, aby do Sejmu RP nie dostał się skompromitowany Łukasz Mejza. Znalazło się jednak ponad 10 tys. osób, które dały nam powód do wstydu.
Nie wiemy, czy w województwie jest bardziej znienawidzony polityk niż Łukasz Mejza. Karierowicz, który nie tylko skakał z ugrupowania na ugrupowanie, aby dojść na szczyt, ale też skompromitowany i zamieszany w próbę oszustwa rodziców ciężko chorych dzieci oraz wyłudzenie środków z unijnych dotacji.
Łukasz Mejza uzyskał w wyborach parlamentarnych 10 162 głosy. Najwięcej w swoim „mateczniku”, czyli w powiecie krośnieńskim, gdzie głosowało na niego niewiele ponad 1300 wyborców. Ale tak naprawdę na jego „sukces” wpłynęły pojedyncze głosy z prawie każdej lubuskiej gminy. Dlaczego osiągnął taki wynik, który w ostateczności dał mu mandat?
Powodów jest kilka. Kampanię wyborczą prowadził z naruszeniem prawa i wszystkich możliwych standardów. Społecznik Patryk Nowakowski twierdzi, że wydrukował dużo więcej banerów niż przyznane limity. Na samą kampanię miał wydać ok. 600 tys. zł. W jego oświadczeniu majątkowym widnieje prywatna pożyczka na kwotę 300 tys. zł. Na to składało się tysiące tablic ze swoim wizerunkiem rozwieszanym na dwie noce przed końcem ciszy wyborczej w sposób nielegalny w wielu miastach.
Mejza wieszał się gdzie popadnie: na barierkach bezpieczeństwa, ogrodzeniach osób, u których nie uzyskał zgody. Robili to najęte grupy z rejestracjami rzeszowskimi, warszawskimi czy poznańskimi. Złapani na gorącym uczynku tłumaczyli, że „pieniądz nie śmierdzi”. Prosty baner, który odróżniał się od szablonu partii z wizerunkiem Donalda Tuska, niemiecką flagą trafiał do najbardziej zacietrzewionego elektoratu PiS. Twardogłowi wyborcy używali między sobą hasła – „Pogonimy Tuska”.
Skompromitowany polityk posunął się zapewne nawet do łamania ciszy wyborczej. W niedzielny poranek mieliśmy zgłoszenia o roznoszonej w nocy gazetce posła, a przed lokalami pojawiły się namalowane farbą na chodnikach reklamy. (dalsza część artykułu pod filmem)
Mejza na swój wynik pracował jednak już przed wyborami. Wykorzystał milionowe środki z rezerwy Prezesa Rady Ministrów i jeździł po Ochotniczych Strażach Pożarnych i klubach piłkarskich rozdając „wagony pieniędzy”. Prezesi, którzy przyjmowali frukty w postaci szatni, boisk czy wsparcia państwowej spółki mieli do spełnienia jeden warunek – zdjęcie z Mejzą.
To właśnie to mogło przeważyć. Porozmawialiśmy z jednym z wyborców Mejzy – Postawiono mu jakieś zarzuty? Nie, a proszę mamy nową szatnię w wiosce. On odejdzie, a budynek zostanie – mówił młody chłopak, który prosi o anonimowość. Być może nie przewidział jednej tylko rzeczy… że Mejza nie odejdzie.
Jak to możliwe, że szeroko opisywane przez media afery posła nie wzbudziły w mieszkańcach, którzy głosowali ma Mejzę niechęci? Odpowiedzi jest kilka.
– To nie jest wina ludzi, a rządowych mediów, w których nie było mówione o aferze posła. Część polskiego społeczeństwa padła ofiarą mediów Kaczyńskiego. Ich dziennikarze nie podawali informacji obciążających polityków PiS. Nie można ich winić, że głosowali na takiego człowieka, oni mogli nie wiedzieć, kim jest. W wielu domach jest dostęp tylko do rządowych mediów, bo są darmowe – mówił w rozmowie z Gazetą Wyborczą Poseł na Sejm RP Waldemar Sługocki.
Inna opcja jest taka, że wiedzieli, ale wydarzyło się to 2 lata temu i jest tak, jak w starym dowcipie czy żarcie, kiedy Kowalskiemu ukradziono rower, a czas niczym piasek przysypał kształt tego wszystkiego, zasypał ostrość spojrzenia. Po jakimś czasie ludzie i sąsiedzi wiedzą tylko jedno: Ukradli mu rower, a może on ukradł, jedno jest pewne, że był zamieszany w kradzież roweru. Byle jak, ale żeby nazwisko było.
Nie zmienia to faktu, że Łukasza Mejzę wybrali Lubuszanie. Czy teraz tego się wstydzą? Mocno wątpliwe, ale nad posłem zbierają się jednak czarne chmury. Jego afery dopiero pewnie teraz ruszą z kopyta, bo polityczny parasol właśnie się zwija. Prokuratura powinna natychmiast zacząć działać, a w przypadku postawienia zarzutów Sejm nie powinien mieć problemu z uchyleniem immunitetu.
💸 Wspieraj nasze media na Patronite
https://patronite.pl/wlubuskie
Dyskusja (musisz być zalogowana/y na Facebooku)