Na ostatniej sesji Rady Miasta pod obrady wprowadzono projekt apelu autorstwa radnych Platformy Obywatelskiej w sprawie wprowadzenia do budżetu środków finansowych na podwyżki dla pracowników jednostek miejskich. Ponad 1000 osób dalej czeka na obiecane pieniądze.
– Mając na względzie konieczność wyrównania podwyżek płac dla pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Urzędu Miasta Zielona Góra, Żłobków Miejskich nr 1, 4 i 7 z pozostałymi jednostkami w wysokości 750 zł brutto od kwietnia 2022 r., które Prezydent Miasta zagwarantował na spotkaniu 22 kwietnia 2022 r. – czytamy w projekcie radnych PO.
Podobne uwagi do prezydenta wystosował związek zawodowy NSZZ „Solidarność”. Pracownicy domagają się podwyżki o 750 zł brutto i wielokrotnie protestowali już przed budynkiem Urzędu Miasta oraz Ratuszem.
Wnioskodawcy argumentowali, że niezwykle długo trwają negocjacje, a pracownicy nie mogą otrzymać swoich wynagrodzeń. Radny Filip Gryko postanowił jednak zmienić całkowicie treść apelu i zaproponował następującą:
„Mając na względzie konieczność podwyżek płac dla pracowników miejskich jednostek, spółek, placówek kultury i oświaty rada miasta apeluje do prezydenta oraz organizacji związkowych o wypracowanie wspólnego stanowiska i zakończenie sporu zbiorowego. Biorąc pod uwagę trudną sytuację budżetu Zielonej Góry apelujemy o to, aby porozumienie było zawarte jak najszybciej i brało pod uwagę zarówno trudną sytuację ekonomiczną miasta jak i oczekiwania pracowników.”
– To kompletne wywrócenie apelu i intencji, jaką mieli wnioskodawcy. Przegłosujcie nasz apel, a potem zaproponujcie swój. Wasza propozycja jest nie do przyjęcia. My piszemy o konkretach 750 zł brutto, czyli coś, co obiecał prezydent – mówił radny Dariusz Legutowski.
O zakończenie sporu z pracownikami zaapelowali również radni Prawa i Sprawiedliwości, czyli cichy koalicjant Janusza Kubickiego. Mówili, że nie wierzą w konieczność wydłużania mediacji, w którym bierze udział ministerialny negocjator. Radny Jacek Budziński dziwił się złagodzonemu apelowi.
– Klub Platformy Obywatelskiej wystąpił z projektem przygotowanym przez mieszkańców Zielonej Góry. Związku zawodowe reprezentują pracowników. To wspólny głos przedstawicieli jednostek miejskich, które proszą prezydenta od miesięcy. Zaproponowaliśmy zmiany budżetowe, które pozwoli spiąć te pieniądze w budżecie – tłumaczył radny Marcin Pabierowski.
Do całej dyskusji odniósł się również prezydent Janusz Kubicki. Na początku uznał, że wypowiedzi niektórych radnych to „festiwal bzdur”. – Ja proponuję, abyśmy podjęli uchwałę, aby od jutra każdemu pracownikowi dać 5000 nie złotych, ale euro podwyżki, dodatkowo dom na Bahama i wczasy w Honolulu – kpił Kubicki.
Prezydent przyznał, że obiecując podwyżki miał świadomość, że pieniędzy nie ma i nie mógł przewidzieć sytuacji budżetowej i wydarzeń na świecie. Włodarz klasycznie zaczął wypominać miejsca zatrudnienia radnych opozycji, zapominając, że część jego radnych pracuje w spółkach lub jednostkach miejskich.
Wypowiedzi radnych opozycji najwyraźniej zezłościły prezydenta, bo ten zapowiedział, że ma nadzieję, iż na następnych sesjach również będą za podwyżkami wszystkich opłat, które są szykowane. Ostatecznie apel po zmianach został przyjęty.
🔥 Chcesz, abyśmy dodali twój news?
e-mail: wiadomosci@smartpress.pl
✅ Chcesz, aby pojawiła się tutaj twoja reklama?
e-mail: reklama@smartpress.pl
Dyskusja (musisz być zalogowana/y na Facebooku)