Nie milknie temat podwyżek dla pracowników miejskich jednostek organizacyjnych. Tym razem delegacja związkowców rozmawiała z Lubuskim Zespołem Parlamentarnym i prosiła o wsparcie. – Prezydent nie spotkał się z nami w sprawie podwyżek od końca sierpnia – slyszymy na konferencji prasowej.
Prezydent nie przewidział, że wybuchnie wojna, sytuacja gospodarcza będzie zła i że miasto stanie na krawędzi kryzysu energetycznego, ale Janusz Kubicki ochoczo obiecywał podwyżki. Okazuje się, że nad wyraz. Dzisiaj nie ma pieniędzy nawet na spełnienie własnych obietnic. To i inne kwestie wytykali mu parlamentarzyści i związkowcy na specjalnej konferencji prasowej.
– Jesteśmy oburzeni tym, co dzieje się w strukturach miasta i zastanawiamy się na nad rozwiązywaniem problemów z wynagrodzeniami. Nie rosną pensje i prezydent miasta nie zauważa potrzeb swoich pracowników. Pan prezydent jest głuchy na prośby dotyczących spotkań. Charakteryzuje się dużą buta i arogancją – mówił Poseł na Sejm RP Waldemar Sługocki.
Parlamentarzysta uważa, że prezydent bagatelizuje problemy pracowników. W związku z tym Lubuski Zespół Parlamentarny uznał, że wystosuje apel do prezydenta:
– My niżej podpisani, parlamentarzyści województwa lubuskiego zwracamy się do Pana z apelem o zaprzestanie dyskryminacji płacowej pracowniczek i pracowników jednostek budżetowych podległych Urzędowi Miasta Zielona Góra. Pańskie działania noszą niestety znamiona nierównego traktowania, które powoduje niekorzystne dysproporcje pomiędzy pracownikami – czytamy w piśmie, które w całości jest dostępne TUTAJ.
Pod dokumentem podpisali się oprócz Waldemara Sługockiego również posłanki Krystyna Sibińska, Katarzyna Osos, Anita Kucharska-Dziedzic, a także senatorowie Robert Dowhan i Władysław Komarnicki.
– Należy zwrócić uwagę na to co wydarzyło się na sesji rady miasta. Stosunek prezydenta do naszych potrzeb i naszego stanowiska był jasny i czytelny. Uważa, że sytuacja budżetowa jest trudna, ale nasza sytuacja pracownicza też jest trudna. Nie chcemy więcej niż dostali inni. Jednostki, które miały odwagę mówić i protestować zostały ukarane – tłumaczyła Monika Bocian, przewodnicząca rady Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych województwa lubuskiego.
Jak zauważają związkowcy, większość pracowników to kobiety, a wszelkie starania o rozmowy są traktowane przez prezydenta jako atak na jego osobę. – Obecna regulacja w wielu przypadkach nawet nie jest w stanie zniwelować inflacji, a pamiętajmy, że żywność drożeje jeszcze bardziej – mówił Rafał Jaworski, przewodniczący NSZZ Solidarność w Urzędzie Miasta w Zielonej Górze.
– Prezydent uznał, że najlepiej będzie skłócić i podzielić związkowców. Chce znać obiektywne uzasadnienie, dlaczego podjęto decyzję o takich różnicach w regulacjach. Niech Pan nie utrwala stereotypów i nie krzywdzi tych kobiet – zwróciła uwagę Poseł na Sejm RP Katarzyna Osos.
Okazuje się jednak, że w czasie wakacyjnych negocjacji z pracownikami, prezydent znalazł czas na podpisanie zarządzenia, które w sposób znaczny podnosi pensje o kilka tysięcy złotych, ale tylko dyrektorom jednostek.
Z dokumentów, do których dotarliśmy wynika, że w pierwszych kilku miesiącach nowego roku niektórzy dyrektorzy mogli liczyć na kilka tysięcy złotych wzrostu wynagrodzenia i to do pensji zasadniczej. Rekordzistami są tutaj dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz Zespołu Rehabilitacji dzieci i młodzieży niepełnosprawnej „Promyk”. Cała tabela dostępna jest poniżej:
– Na te podwyżki, bardzo hojne podwyżki znalazły się środki w budżecie miasta. Na docenienie tych osób są pieniądze, ale żeby zauważyć ciężką pracę i trudną sytuację pracowników już nie. Panie prezydencie apelujemy, proszę otworzyć oczy i uszy i spotykać się z tymi, dzięki którym kolejny raz piastuje Pan funkcję prezydenta Zielonej Góry – podsumował poseł Waldemar Sługocki.
Cała konferencja do odsłuchania poniżej:
🔥 Chcesz, abyśmy dodali twój news?
e-mail: wiadomosci@smartpress.pl
✅ Chcesz, aby pojawiła się tutaj twoja reklama?
e-mail: reklama@smartpress.pl
Dyskusja (musisz być zalogowana/y na Facebooku)