To było już drugie podejście do likwidacji budżetu obywatelskiego i tym razem skuteczne. Prezydent miasta wykorzystując zapisy dotyczące wsparcia dla Ukrainy uznał, że trzeba zabrać te pieniądze mieszkańcom. Uchwałę złożyli radni z jego klubu Zielona Razem.
Zielona Góra była prekursorem we wprowadzaniu budżetu obywatelskiego, który po raz pierwszy pojawił się w naszym mieście w 2013 roku. Mówiąc pokrótce, są to wydzielone środki na konkretne projekty wybrane przez mieszkańców w konsultacjach, najczęściej w głosowaniu.
Nie inaczej było w naszym mieście, gdzie budżet był niezwykle popularny. Mimo to z ponad 160 zadań, które zostały wybrane od początku istnienia narzędzia, nie wszystkie zostały do dzisiaj zrealizowane. Jaki był tego powód – Ze względu, chociażby na konieczność zmiany planu zagospodarowania przestrzennego lub niedoszacowanie kosztów inwestycji. Staramy się realizować wszystkie projekty w miarę możliwości na bieżąco – napisała nam Monika Zapotoczna, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Zielonej Górze. Opozycja mówi jednak, że to po prostu brak chęci do realizacji niektórych inwestycji sprawił, że część z nich nie powstała. Jakie i ile ich jest? Tego Urząd Miasta mimo naszych próśb nie chciał nam przekazać.
Próbę likwidacji, BO podjęto już w listopadzie, ale to właśnie wtedy radny Adam Urbaniak wykazał błędy proceduralne Urzędu Miasta. Pisaliśmy o tym tutaj:
Sprawę Budżetu Obywatelskiego postawił na szali odpowiedzialny za niego radny Paweł Zalewski – Uważam, że ten budżet jest ważny dla mieszkańców. Wystarczy jedynie przypomnieć wcześniejsze projekty. Poprawiały one przestrzeń i infrastrukturę – tłumaczył na grudniowej sesji były członek Ruchu Miejskiego.
Tego typu głosów było więcej: – To miejsce, gdzie mieszkańcy mają bezpośredni wpływ na realizację zadań w mieście. W mojej ocenie bardzo fajnie ta inicjatywa zaczęła się rozwijać. Powinniśmy zostawić mieszkańcom możliwość realizowania tego budżetu. Nie sądzę, aby rezygnacja przyniosła jakieś dobre skutki, będziemy musieli znowu przekonywać ludzi do udziału w życiu miasta – tłumaczył radny Tomasz Nesterowicz (Lewica)
– Propozycja pana prezydenta jest propozycją po najcieńszej linii oporu. Tylko część radnych podziela opinię, że warto dalej walczyć o mieszkańców i to narzędzie – ubolewał radny Sławomir Kotylak.
Jak jednak zauważył jego klubowy kolega radny Dariusz Legutowski, okazuje się, że projekty przewidziane do realizacji w 2023 r. będą realizowane w 2027 r., a te w 2024 roku zostają całkowicie zlikwidowane. Oznacza to, że jeżeli ktoś inny wygra najbliższe wybory samorządowe to dopiero w 2025 roku będzie mógł to zmienić.
Prezydent starał się uspokajać sytuację, że data 2027 jest na tyle odległa, bo nie wiadomo kiedy zakończy się wojna w Ukrainie i taki jest też główny powód zapisany w uzasadnieniu do uchwały. Jednak już miesiąc temu prezydent jasno deklarował, że likwidacja BO spowodowana jest trudną sytuacją budżetową miasta, a nawet próbował zrzucać winę na marszałek województwa lubuskiego.
Gdy zapytaliśmy o tę kwestię Urząd Miasta otrzymaliśmy jedynie zdawkową informację: „Uchwałę podejmuje Rada Miasta, a uzasadnienie do projektu uchwały nie jest jej treścią”. Budżet Obywatelski został zlikwidowany głosami prezydenckiego klubu Zielona Razem i Piotra Barczaka z PiS. Przeciw byli jego koleżanki i koledzy z partii, Platforma Obywatelska i Lewica.
🔥 Chcesz, abyśmy dodali twój news?
e-mail: wiadomosci@smartpress.pl
✅ Chcesz, aby pojawiła się tutaj twoja reklama?
e-mail: reklama@smartpress.pl
Dyskusja (musisz być zalogowana/y na Facebooku)