Będzie kolejna katastrofa ekologiczna na Odrze? Wystarczy, że zrobi się ciepło…

Pojawia się coraz więcej przesłanek, że możemy mieć powtórkę katastrofy ekologicznej na Odrze. Wystarczy, że zrobi się trochę cieplej…

Pierwsze ostrzeżenia o możliwej powtórce z katastrofy ekologicznej na Odrze pojawiły się w styczniu. Ludzie mieszkający przy rzece, społecznicy i ekolodzy informowali o dalszym skażeniu Odry.

– Ta rzeka jest systematycznie truta i musimy wykonać bardziej radykalne ruchy, aby sytuacja została zauważona – mówił Michał Zygmunt.

W materiale TOK FM pojawiają się kolejne przesłanki o możliwości powstania następnej katastrofy ekologicznej na Odrze. Naukowcy powołani przez zachodniopomorskiego marszałka podkreślają, że wystąpienie nowego skażenia jest wysoce prawdopodobne. Dodają, że wyniki badań monitoringowych na rzece są niepokojące.

– Złote algi nadal są w Odrze, gdy zrobi się ciepło, mogą zabierać tlen rybom i innym żywym organizmom – mówią naukowcy.

Jak czytamy w materiale TOK FM, Odra była dokładnie monitorowana od września do połowy grudnia zeszłego roku na odcinku od Nowej Soli do Zalewu Szczecińskiego. Naukowcy mówią, że zjawisko samooczyszczenia rzeki właściwie nie występuje.

– To może mieć fatalne skutki już wiosną – mówi marszałek województwa Olgierd Geblewicz. – Pierwsza katastrofa na Odrze wyrządziła duże zniszczenia, druga może być dla tej rzeki śmiertelna. Ostrzegamy nim będzie za późno – dodaje.

– Stan jakościowy i ilościowy organizmów jest najlepszym z możliwych wskaźników oceny wód naturalnych, o ile o Odrze można jeszcze powiedzieć, że jest naturalna – podkreśla w rozmowie z TOK FM prof. dr hab. inż. Robert Czerniawski, dyrektor Instytutu Biologii Uniwersytetu Szczecińskiego. – Odra jest na tyle zdegradowaną rzeką, że należałoby raczej określać jej potencjał ekologiczny, nie stan ekologiczny, tak jak się to wykonuje dla wód silnie przekształconych i zdegradowanych.

Profesor dodaje, że Odra przechodzi swoisty proces eutrofizacji, co w rzece nie powinno mieć miejsca. Zachowuje się podobnie jak wody stojące i to poddane silnej presji człowieka.

– Rzeka zwyczajnie nie daje sobie już rady z presją antropogeniczną – wyjaśnia R. Czerniawski. – Jeśli nie zmienimy naszego postępowania i nie zaczniemy szukać złotego środka dla rzeki i dla gospodarki, Odra jako właściwa rzeka, przestanie istnieć. To już jest widoczne na wielu jej długich odcinkach – informuje profesor.

Wszystko wskazuje też na to, że Wody Polskie oraz strona rządząca nie są przygotowane, aby temu przeciwdziałać. Jak podaje TOK FM, zachodniopomorski marszałek zarzuca bierność stronie rządowej.

– Z powodu braku właściwego systemu monitoringu i kontroli zanieczyszczeń ze strony państwa, w którego kompetencjach leży zarządzanie gospodarką wodną, jako samorząd postanowiliśmy działać sami. Wsparliśmy badania monitoringowe na rzece, które od września do grudnia prowadził Uniwersytet Szczeciński. Otrzymane wyniki wskazują na konieczność ich kontynuacji, szczególnie biorąc pod uwagę przyspieszony efekt eutrofizacji rzeki i obecność złotych alg – mówi Olgierd Geblewicz.

Podobnie wygląda sytuacja w innych regionach, również w powiecie krośnieńskim, gdzie sprawy w swoje ręce biorą społecznicy i samorządy.

🔥 Chcesz, abyśmy dodali twój news?
e-mail: wiadomosci@smartpress.pl

✅ Chcesz, aby pojawiła się tutaj twoja reklama?
e-mail: reklama@smartpress.pl